O mnie - Pepa Mokushletka.

Standard Post with Image

Oto Moja Historia...

Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że niektóre historie sa rezultatem serii wydarzeń z góry juz określonych? Jak puzzle układane przez kogoś innego… kogoś, kto wie, że to ważne? Jeśli tak, to moja historia ci się spodoba ! 😊.

Byłam jedna z wielu PEP, które urodziły się z określonym przeznaczeniem. Siedziałyśmy sobie w sklepie i czekalyśmy, aż ktoś nas zobaczy, zabierze ze sobą i nie myślałyśmy o tym, co się stanie potem. Czułyśmy, że to w jakis sposób jest już określone. Nie martwiłyśmy się, bo przecież byłyśmy słodkie, mięciutkie, pełne miłości – ktoż nie chce mieć w rękach takiej „pluszowej zabawki”…? Więc „żyłyśmy sobie”  w takim słodkim, pluszowym oczekiwaniu. Każdego dnia jedna z nas wychodziła ze sklepu przytulona do uśmiechniętego dziecka. A reszta z nas była szczęśliwa. Tak się wydarzylo, że zostałam ostatnia. Siedziałam sama, zastanawiając się, jakie dziecko zabierze mnie. Czy będzie dla mnie miłe? Czy mnie przytuli? Czy porozmawia ze mną i powierzy mi swoje najskrytsze sekrety? Czy zostaniemy razem na całe życie? Ot takie „pluszowe” myśli kręciły mi sięw głowie.

Pewnego ranka obok sklepu przeszła kobieta. Była jakaś inna. Jej lekko rozczochrane włosy, dziwne buty, niezobowiązujące ubranie i oczy pełne radości nie pasowały do ​​wizerunku tych, którzy z reguly wchodzili do sklepu. Obserwowałam ja z ciekawością. A ona, przechodząc obok okna sklepu, spojrzała mi w oczy, mrugnęła do mnie i się uśmiechnęła . Moje zdziwienie nie trwało długo. Już po kilku minutach ta kobieta wpadła jak burza do sklepu, Podeszla do mnie i powiedziała: „Peppa, Jesteś. Tak długo czekałam, aż się pojawisz”. Złapała mnie, przytuliła i tak zaczęło się moje życie – życie, które wcale nie było takie, jakiego się spodziewałam. Razem z nią dotarłyśmy do cichego, pustego i przytulnego miejsca… do pustej łąki. I tam:

Po pierwsze. Nie było dzieci i byli tylko dorośli

Po drugie. Wszyscy byli uśmiechnięci i radośni.

I zaczęli budować, kopać, malować, nosić, wkręcać. Oni tworzyli nasz dom – „MoKushle” 😊. A ja - od pierwszego dnia brałam udział we wszystkim! Nigdy nie myślałam, że może to być takie ekscytujące! Nie miałam pojęcia ile nowych rzeczy dowiem się o sobie dzięki tym wszyskim ludziom, a zwłaszcza dzięki tym dwóm kobietom - Julii i Elżbiecie. To one pomogły mi się rozwijać, zobaczyć świat, przeżyć wiele przygód. I tak ze zwykłej pluszowej zabawki stać się Sobą - Peppą Mokushletką.

Tego lata 2021 odkryłam, że świat jest bardzo kolorowy, niesamowity, ekscytujący, pełen dobrych ludzi, historii, wydarzeń, emocji. Zdałam sobie sprawę, że kiedy cię zaakceptują takim, jakim jesteś – zaczynasz się rozwijać, odkrywać siebie. Być.

Tego lata 2021  zdałam sobie sprawę, że kiedy jesteś postrzegany bez uprzedzeń - twój wewnętrzny  i niezauważony do tej pory potencjał zostaje odblokowany. I zaczyna się magia tworzenia własnego życia.

Tego lata 2021 zdałam sobie sprawę, że każdy z nas ma w sobie coś czym może się podzielic z innymi. I zaczęłam dzielic się krotkimi historyjkami o moich przygodach. Spójrz na nie,  może Ci się spodobają 😊

 

Taki jest mój początek, moja historia... a jaka jest twoja?

Do zobaczenia wkrótce,

Pepa Mokuszletka.